Forum www.p89.fora.pl Strona Główna www.p89.fora.pl
Rozmowy na każdy temat
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak się poznaliście?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.p89.fora.pl Strona Główna -> Droga do ołtarza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paulenka
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Śro 10:04, 08 Paź 2008    Temat postu: Jak się poznaliście?

Czasami fajnie sobie tak powspominać, dlatego napiszcie tutaj jak się poznaliście, a na zachętę napiszę ja.

Ogólnie mówiąc "poznaliśmy się" 4 lata temu w Sylwestra. Marcin chodził z moim sąsiadem do szkoły, kolegowali się i tamtego Sylwestra dostałam od Marcinka SMSa, nie pamiętam dokładnie jakiego, ale jakoś dokładnie pamiętam tamten dzień. Od tamtej pory pisaliśmy sobie czasami, ale nigdy się nie spotkaliśmy i pewnie, gdyby nie tamten dzień, ta pamiętna niedziela nigdy byśmy się nie spotkali.
Szłam wtedy sobie do sklepu z moja sąsiadką (siostrą tego chłopaka, z którym Marcin się koleguje) i akurat jechał Marcinek z bratem. Zatrzymał się, troszkę rozmawialiśmy a wieczorem zadzwonił do mnie...
Tydzień później się spotkaliśmy i jesteśmy razem. Od początku ujęło mnie w Nim jego ogromne serce, które widać gołymi oczami.
I dziś dziękuję Bogu za to, że właśnie wtedy postawił Go na mojej drodze i że jesteśmy razem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agasska




Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tarnowskie Góry

PostWysłany: Śro 19:45, 08 Paź 2008    Temat postu:

Piękna historia . Dość długo musieliscie czekać aż zostaliście razem Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paulenka
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Śro 21:40, 08 Paź 2008    Temat postu:

Ojj długo, długo, ale najważniejsze, ze się poznaliśmy i jesteśmy razem Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Misiaczek




Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jastrzębie-Zdrój

PostWysłany: Czw 11:53, 09 Paź 2008    Temat postu: Hitoria Misiaczka i Pieszczocha

Pani Administratorko, proszę czuć się zaszczycona, bo tak obszernej historii i szczegółowej Naszego poznanie nie znajdziesz nigdzie indziej ;P w miarę potrzeby zastrzegam sobie skopiowanie treści tego posta na Naszego osobistego bloga Very Happy

tak więc (nie zaczyna się zdania od 'tak więc'). poznaliśmy się już w grudniu 2006 roku. Pieszczoch kolegował się z Moim Bratem vel Młodym. wtedy jeszcze byłam z Moim eks. któregoś pięknego dnia, gdy robiłam sobie teledysk dla mamusi, to akurat Pieszczoch był u Młodego. weszłam sobie tam do pokoju zapytać się, czy będzie fajnie wyglądało jak w piosence jest "to pachnący chlebem dom", a jak wstawię obrazek stołu zastawionego ryżem xD później Pieszczoch przyszedł z Młodym zobaczyć Moje dzieło i skomplementował Mnie, że Nasz wspólny znajomy powinien brać ze Mnie przykład przy robieniu teledysków Smile
później 13 grudnia rozstałam się z eks (stan wojenny - przypadek? Wink).
Młody, nie chcąc bym się przejmowała złamasem zabrał Mnie na sesję - taka opowiadana gra. i tam też był Pieszczoch Smile nie powiem, było w Nim to coś, ale jeszcze nie wiedziałam co. gdy On Mi to opowiada, to nawet pamięta jak byłam ubrana (!) i że był zszokowany tym, że potrafię się uśmiechać ;P bardzo dobrze też pamięta jak się przytulaliśmy na pożegnanie. nie chciał Mnie wtedy puszczać Smile
i tak jakoś wyszło, że Młody zabrał Mnie na sylwestra do Pieszczocha. i wtedy to było to! normalnie zauroczyły Mnie Jego pośladki bo po 24 już latał w samych bokserkach Very Happy stwierdziłam, że muszę Go mieć Very Happy
wiesz, że tego sylwestra spędziliśmy razem w łóżku!? bo jako że sylwester, troszkę alkoholu, to troszeczkę luźniej się podchodziło do niektórych spraw Wink tak sobie leżeliśmy (Darson - kolega, Ja, R., jakaś dziewczyna i W.) i Pieszczoch chciał się wcisnąć. no to Mu powiedziałam "chodź do Mnie" no i przyszedł! xD zwłaszcza, że obiecał Mi na urodzinach naszego wspólnego kumpla, że będzie ze Mną spał (chyba na 2 dni przed sylwestrem). no i tak spaliśy przytuleni do siebie Smile
dwa tygodnie później było Nam dane zostać parą Smile a dzień był dłuuugi.
to był dzień WOŚP. wiało jak w kieleckim. byłam umówiona z Hudym (moim bardzo dobrym znajomym), ale okazało się, że Mnie wystawił bo uczył się na matematykę. gdy się szykowałam to Młody rozmawiał z kuzynem Pieszczocha przez gg. i tak, dla zabawy, kazałam pozdrowić Pieszczocha, że za Nim tęsknię itd. itp a On Mi tak samo odpisuje Wink
no i od słowa do słowa umówiliśmy się na stadionie Smile
po drodze spotkałam Mojego eks!! masakra!! jak Ja mogłam się z takim pasztetem zadawać!? ale mniejsza o to...
pojechałam na stadion, koncert na który jechałam odwołali, byłam sama, wiało i chciałam siąść na środku ulicy i wyć w niebogłosy Sad
ale wtedy zjawił się Młody z Pieszczochem i zaczęła się zabawa Smile pojechaliśmy jeszcze po znajomych i po drodze zaczęłam nieźle romansować do Pieszczocha. Mój Brat podpuścił Nas żebyśmy się cmoknęli i takie tam Wink
ale najlepsza była scena w autobusie. Pieszczoch stał tyłem przede Mną w autobusie i taki dialog:
Misiaczek: Ale ty masz seksi pośladki.
Pieszczoch: mhm
Misiaczek: mogę dotknąć?
Pieszczoch: mhm.
Misiaczek: ale Ja pytam poważnie!
Pieszczoch: mhm.
no to Ja go cap za tyłek! xD Pieszczoch tam prawie zawału nie dostał xD później sami bawiliśmy się pod sceną na koncercie Róż Europy, bo tamte drewniaki siedziały na trybunach. jak to stwierdziła R. "pot zbliża".
i tym oto sposobem, od 14 stycznia 2007 roku, oficjalnie jesteśmy parą Smile

co prawda ominęła co nieco, ale jeszcze nigdzie tak szczegółowo nie pisałam, więc mam nadzieję, że czujesz się usatysfakcjonowana Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Misiaczek dnia Czw 11:53, 09 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paulenka
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Czw 12:21, 09 Paź 2008    Temat postu: Re: Hitoria Misiaczka i Pieszczocha

Misiaczek napisał:
co prawda ominęła co nieco, ale jeszcze nigdzie tak szczegółowo nie pisałam, więc mam nadzieję, że czujesz się usatysfakcjonowana Wink

Misiaczku czuję się bardzo usatysfakcjonowana i zaszczycona, że mogłam przeczytać tak długą i piękną historię Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
monika1200




Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pią 9:19, 10 Paź 2008    Temat postu:

poznałam mojego Misia na wakacjach 2005 roku,minęło odtąd juz ponad 3 latka a nadal jesteśmy razem i kochamy się,poznałam go podczas festynu u mnie w miejscowości:)SmileSmile cały czas tańczyliśmy razem hehe i to ja pierwsza go poprosiłam o to czy zatańczy ze mną bo nie maiałam z kim a jego znałam z widzenia z gimnazjum SmileSmile i tak to sie zaczeły nasze wspólne piękne chwile:) kochamy sie i każdemu życzą takiej miłości pięknej pozdrawiam Monika

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paulenka
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Pią 9:53, 10 Paź 2008    Temat postu:

Piękna historia Monisiu Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
agnieszka




Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wola

PostWysłany: Sob 15:44, 11 Paź 2008    Temat postu:

A ja z Arturkiem poznałam się przez fotkę.pl xDDDD Za namową koleżanek wsadziłam tam foty. On akurat też miał konto na tym portalu. To było w 2007 roku. 12 marca dostałam od niego ocenę i komentarz "10 (jeszcze 10 były,nie 11) dla dziewczyny z Woli" (Wola to wieś [?] ,w której mieszkamy). Odpisałam coś tam i koniec, oczywiście ocenkę ode mnie też dostał. Wieczorem poszłam z kolegą na most i akurat jak szłam minęłam się z Arturem szedł z jakąś panną więc myślałam,że po pewnie jego dziewczyna. Wieczorem napisał mi komentarz,że my chyba dzisiaj minęliśmy się na moście. No i tak zaczęliśmy pisać te komentarze w końcu wyskoczył,żebym podała nr gg. A że fajnie się z nim gadało to dałam Very Happy Opowiedziałam mu całą historię życiową. O problemach w domu,z rodzicami, o chłopaku z którym aktualnie się spotykałam, o szkole. Najbardziej lubiliśmy gadać o muzyce,bo okazało się ,że uwielbiamy słuchać tego samego - hip hopu. Ta dziewczyna ,z którą szedł okazała się jego dawną przyjaciółką która się w nim kocha. Dlatego miałam też problemy z nią,bo nie lubiła mnie za to,że odbieram jej Artura. Jakoś w maju poznałam jego kolegów,bo wziął mnie na ognisko do znajomych. Już wtedy był we mnie zakochany, a ja tego oczywiście nie widziałam. Na tym ognisku był także ten chłopak ,z którym się spotykałam i jak zobaczyłam jak klei się do jednej panny (z niego był taki...) to nie wytrzymałam, tak się upiłam,że Artur musiał mnie do domu zaprowadzać. Tak jakoś wyszło,że po drodze zaczęliśmy się całować. Na drugi dzień udawałam ,że niczego nie pamiętam. Wszyscy nam gadali,że fajną parą jesteśmy ,żartowali tak, podgadywali ,a my wcale nie byliśmy razem! Ja cały czas mówiłam,że my tylko przyjaciele, nigdy nic więcej. W lipcu pojechaliśmy nad wodę i poczułam,że jednak też chyba coś więcej czuję. Pojechałam na 3 dni do cioci i powiedziałam na gg Arturowi,że czuję do niego coś więcej... Po moim powrocie wszystko się zepsuło, dalej nie byliśmy razem ,a wtedy już widziałam,że oboje cierpimy. 26 lipca poszliśmy pogadać do lasku. Powiedziałam,że chcę z Nim być. Wolałam zrobić to pierwsza zanim ktoś by mi go odbił. On nic tylko był w szoku,a 28 lipca zaprosił mnie do domu i zapytał czy dalej chcę z nim być. Zastanawiałam się baaardzo długo ,ale w końcu powiedziałam 'tak'.

Starał się o mnie 4 miesiące. Od tego momentu przestałam wierzyć w przyjaźń damsko-męską. Jestem już taka szczęśliwa od roku i 2 miesięcy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paulenka
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Pon 14:53, 13 Paź 2008    Temat postu:

Ślicznie Agnieszko Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anowi




Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Sob 15:57, 10 Sty 2009    Temat postu:

Leniuch ze mnie straszny, więc zamiast od początku opisywać, jak ja i On się poznaliśmy, wkleję bezczelnie z bloga wpis, w którym napisałam, jak to wszystko wyglądało.
Oto skopiowana, ale prawdziwa historia Iw i Onego:

Paweł - chłopak, którego niegdyś uwielbiałam. Dużo pracował, przez co miał dla mnie mało czasu.
Pewnego dnia podczas rozmowy na gg:
Ja: Zaczynam się denerwować. Wiesz może, dlaczego?
Paweł: Misiu, ja poważnie nie mam czasu. Naprawdę nie masz, czym się zająć?
Ja: Mam. Tobą. Przestań pracować i zajmij się tym, co ważniejsze. Mną!
Paweł: Nie mogę. Serio.
Ja: To znajdź kogoś na tę chwilę twojego niezajmowania się mną!
Paweł: Okej. Wiem nawet, kto to będzie. Porozmawiacie sobie na gadu. Nie ryzykuję, bo on mieszka daleko.
Ja: Niech będzie ktokolwiek.

Próbuję rozmawiać z "kimkolwiek".
Ja: Rozmawiaj ze mną!
Ja: Co robisz?
Ja: Skąd ty w ogóle jesteś??
Ja: Nie zajmujesz się mną! Paweł nie mówił, że masz się mną zająć?
W tym samym czasie...
Paweł: (do Niego) Zajmij się nią. Porozmawiajcie sobie, ale pamiętaj: ona jest moja!

Nigdy nie byłam Pawła.

Ja: (do Pawła) Co za nudziarza mi dałeś?? On prawie w ogóle nic nie pisze. Nudzę się!
On: (do Pawła) Boże, huragan, nie dziewczyna. Ona się w ogóle zatrzymuje, kiedy pisze czy mówi?
Paweł: (do obojga) Wytrzymaj.

Piszę i piszę i nic. Myślę sobie: ten monolog do niczego nie prowadzi.
Paweł: I jak wam się rozmawia?
Ja: Zadaj pytanie inaczej.
Paweł: Jak?
Ja: Spytaj, jak mi idzie wysyłanie wiadomości w eter.

W końcu:
On: Błyskawica nie pędź tak, bo nie nadążam.
Ja: To zacznij, bo to dopiero początek drogi.
On: Przez piekło.
Ja: Tak szczerze, to ja jestem miłą osobą.
On: Wierzę.
Ja: Naiwniak.
On: Boże.
Ja: Mam nadzieję, że chociaż interesujący jesteś.
On: Nie mnie to oceniać.
Ja: Mnie owszem. Masz od teraz pisać ciekawie.
On: Od razu uprzedzam, że mogę nie nadążać za twoim trybem rozumowania.
Ja: Lipa. To co ja mam z tobą robić?
On: Boże, jak rozmowy z katem. Nie jadę do Białego, jeśli tam takie kobiety są.
Ja: Ja jestem najcudowniejszą osobą na świecie.
On: Z pazurem. Już wiem, dlaczego Paweł jest wciąż zmęczony i nie ma czasu.

Oczywiście, jak każdy facet potrzebował dodatkowych bodźców, które mogłyby utrzymać naszą znajomość. Chciał ujrzeć moje zdjęcie.
On: Może wcześniej zdobędę informacje o twoim wyglądzie.
Ja: Śliczna jestem.
On: Wyślę zapytanie do mojego informatora w tej sprawie.
Ja: Nie wierzysz mi?
On: Paweł cię przysłał, więc mam solidne podstawy, by ci wierzyć.

Tak sobie gawędziliśmy od czasu do czasu na gadu w okresie: kwiecień - maj 2005 rok.
W czasu wakacji poszłam na pielgrzymkę na Jasną Górę do Częstochowy. Było to między pierwszym a czternastym sierpnia. On czwartego obchodzi urodziny, więc zadzwoniłam.
Ja: Cześć, wszystkiego najlepszego. Obyś nigdy nie zmalał i miał te dwa metry długości. Oby ci się nigdy nie polepszył wzrok, bo okulary to podstawa. Obyś... a w ogóle to mnie strasznie nogi bolą. Kostkę sobie skręciłam pierwszego dnia drogi i mnie boli. Masować w ogóle nie umieją. I spać na sianie muszę. Ty rozumiesz? Jedzenia bardzo dużo jest, ale żeby nie pozwalać mi siku robić częściej niż raz na godzinę? Bez sensu. Dlaczego się nie odzywasz? Ty się śmiejesz? A w ogóle jeden z diakonów to mój i Becika wspólny znajomy z dyskotek. Wyobrażasz sobie? Noclegi nam załatwia, kiedy nam się nie chce chodzić wieczorami. Dlaczego słyszę śmiech? Co ty robisz?
On: Słucham. Cały czas słucham.
Ja: Aha.
On: Dziękuję za życzenia.
Ja: Ano właśnie! Bo ja zadzwoniłam, by życzenia złożyć. Faktycznie. Ale co? Złożyłam. Od razu dowiedziałeś się, że mnie noga boli. Ooo muszę kończyć, bo iść dalej muszę. Nie siedzę w cieniu w domu jak niektórzy, tylko lezę w pełnym słońcu 50 kilometrów dziennie. To pa!

Po pielgrzymce pojechałam do Niemiec, do cioci. W trakcie wizyty u rodziny dowiedziałam się, że On jest w Białymstoku i zaczyna pracę w Pawła firmie. Pomyślałam sobie: zagadam cię na śmierć, kiedy wpadniesz w moje łapy.

Wróciłam z Berlina pod koniec września. Gdy się spotkaliśmy ujrzałam długiego, kudłatego okularnika z zabawnym uśmiechem.
Ja: Co to za kudły? Wiesz, kto to fryzjer?
On: Mnie też miło cię widzieć.
Poszliśmy na spacer do parku. To była najmilsza i najzabawniejsza rozmowa w moim życiu.
Wciąż myślałam: fajny chłopak, może dla Karoliny się nada, dla mnie za słodki, a ona Go poznała i stwierdziła, że jest genialny, dojrzały...Tak. To się uda.
Po powrocie do domu, dostałam smsa.
On: Dojechałaś spokojnie i wszystko jest ok? Dobranoc.
Żesz cholera. Motyle mi przeleciały przez brzuch.
"Kiedy się zobaczymy? Jutro?" - i te Jego pytania. Bez sensu. Miał być kolegą. Jest taki słodki, a dzieje się coś, co w ogóle nie powinno mieć miejsca.
Kiedy? Jak to kiedy? Następnego dnia. Spotkaliśmy się 4 października. Piątego również. Siódmego zresztą także. I ósmego.

Dziewiątego października też się widzieliśmy. Tego dnia usiedliśmy na ławce w parku i daliśmy sobie pierwsze buzi. Obślimaczył mnie, ale i tak był śliczny. I jest do dziś. Ma na pewno mniej cierpliwości niż 2 lata temu, choć nikomu tego nie okazuje. Zauważę u Niego pierwsze siwe włosy i zmarszczki wcześniej niż to przewidywał zanim poznał mnie. Nadal mnie jednak kocha i chwała Mu za to.

Poszłam na łatwiznę i zajęłam ogrom miejsca na forum, ale co tam. Wolno mi;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alutka




Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żarów

PostWysłany: Nie 19:46, 11 Sty 2009    Temat postu:

A jak zareagował Paweł...tak z czystej babskiej ciekawości pytam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paulenka
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Czw 22:55, 22 Sty 2009    Temat postu:

Noo Ty wiesz, ze ja Was na blogu uwielbiam czytać, ale teraz to mi się tak buzia uśmiechała Smile Smile
Bardzo mi sie podoba Wasza historia Smile
:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sylwia1987




Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mysłowice

PostWysłany: Pią 11:31, 23 Sty 2009    Temat postu:

hym my to znamy sie od dziecka gdy jako nastolatka jezdzilam do babci na wczasy i ferie to moj kuzyn wtedy mial moze 8 lat albo nawet nie poznal mnie ze swoimi znajomymi czyli z takimi dzieciakami ktozy mlodzi sa o 3 lata i na 1 wakacjach poznalam tez wlasnie grzeska on mi sie spodobal ale nie bylismy para dokuczalismy jeden drugiemy jak dzieci jezdzilam tak do babci przez kilka lat potem jak juz bylam w gim to ja juz mialam inne ze tak powiem zycie juz mialam swoimch znajomych i nie krecilo mnie zeby tam jezdzic na dluzej niz na odwiedziny do babci konktakt sie urwal na doslownie 10 lat i kiedys tak weszlam na nk i mowie a poszukam starych znajomych z czasow wypadow do babci znalazlam wielu znajomych i cos mnie natknelo zeby poszukac miska i znalazlam go o dziwo zaprosilam do znajomych a on odezwal sie do mnie na gg kilka rozmow potem w sylwestra 1 spotkanie tzn rano zaprosil mnie na kawke to pojechalam i tak sie zaczela nasza milosc odzyly wspomnienia itp i jestesmy razem przeszlo rok 1 stycznia mielismy rocznice a we wrzesniu bedzie nasz slub

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paulenka
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Pią 12:46, 23 Sty 2009    Temat postu:

sylwia1987 napisał:
hym my to znamy sie od dziecka gdy jako nastolatka jezdzilam do babci na wczasy i ferie to moj kuzyn wtedy mial moze 8 lat albo nawet nie poznal mnie ze swoimi znajomymi czyli z takimi dzieciakami ktozy mlodzi sa o 3 lata i na 1 wakacjach poznalam tez wlasnie grzeska on mi sie spodobal ale nie bylismy para dokuczalismy jeden drugiemy jak dzieci jezdzilam tak do babci przez kilka lat potem jak juz bylam w gim to ja juz mialam inne ze tak powiem zycie juz mialam swoimch znajomych i nie krecilo mnie zeby tam jezdzic na dluzej niz na odwiedziny do babci konktakt sie urwal na doslownie 10 lat i kiedys tak weszlam na nk i mowie a poszukam starych znajomych z czasow wypadow do babci znalazlam wielu znajomych i cos mnie natknelo zeby poszukac miska i znalazlam go o dziwo zaprosilam do znajomych a on odezwal sie do mnie na gg kilka rozmow potem w sylwestra 1 spotkanie tzn rano zaprosil mnie na kawke to pojechalam i tak sie zaczela nasza milosc odzyly wspomnienia itp i jestesmy razem przeszlo rok 1 stycznia mielismy rocznice a we wrzesniu bedzie nasz slub


No to bardzo się cieszę, że znalazłaś go wtedy na NK Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anowi




Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Sob 12:41, 24 Sty 2009    Temat postu:

Alutka napisał:
A jak zareagował Paweł...tak z czystej babskiej ciekawości pytam Smile

Smile))
Na początku był na mnie zły (na Niego niekoniecznie, mężczyźni...) i próbował jednak wybić mi Go z głowy i przekonać do siebie. Gdy zrozumiał, że chcę być z Nim, dał za wygraną i nazwał siebie ojcem naszej miłości, polubił mnie od nowa i do tej pory się lubimy:)

Paulenka napisał:
Noo Ty wiesz, ze ja Was na blogu uwielbiam czytać, ale teraz to mi się tak buzia uśmiechała Smile Smile
Bardzo mi sie podoba Wasza historia Smile

Smile Wydaje mi się, że każda historia miłosna, jeśli tylko ma cudowne zakończenie, jest piękna:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.p89.fora.pl Strona Główna -> Droga do ołtarza Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin